2014 to rok zmian i poważnych decyzji. Wiele rzeczy zakończyłem i kilka ważnych rozpocząłem.
Camino
W kwietniu 2014 wyruszyłem na moje trzecie Camino. Czyli po raz trzeci zapakowałem się w plecak i poszedłem przed siebie. Tym razem wybrałem trasę Camino del la Plata liczącą w sumie 420 km. Droga na terenie Castilla y Leon porażała słońcem, a w części galicyjskiej studziła zapał ciągłym deszczem.
To było moje trzecie camino i wszystko wskazuje na to, że ostatnie. Poczułem, że formuła się wyczerpała – choć trasa była nowa to jednak nie cieszyła jak dwie poprzednie. Ale to dobrze! To otwiera mi potrzebę szukania innych, podobnych doznań.
Po drodze, w małej mieścinie San Salvador de Palazuelo, uświadomiłem sobie że jestem gotowy do bardzo ważnej decyzji – ale o tym za chwilę.
MDM
Podczas urlopu w Grecji, leżąc nad basenem z pustą głową wymyśliłem sobie nowe zajęcie – pisanie książki. W głębi zawsze chciałem jedną napisać, ale czułem, że mam za mało wartościowych i oryginalnych myśli do przekazania. Patrząc jednak wstecz na moje dotychczasowe doświadczenie dałem sobie wreszcie przyzwolenie na mądrzenie się na piśmie, a nie tylko na szkoleniach i w rozmowach z klientami.
W ten sposób zaczęła się moja przygoda z Mobile dla Managerów. Teraz, po ponad 3 miesiącach od rozpoczęcia, wysłałem pierwszą wersję z 120 stronami maszynopisu do testerów i (jak na razie) mam same pozytywne oceny.
Prawie 400 osób czyta co tydzień newsletter MDM, gdzie publikuję fragmenty książki, żalę się na mój proces kreatywny i raportuję postępy. Książkę planuję wydać w pierwszej połowie 2015 roku. Trzymajcie kciuki aby się udało!
Koty
Od maja mamy w domu dwójkę nowy lokatorów: Wanilię i Cynamona. Po długich dyskusjach zgodziliśmy się, że wybierzemy sobie dwa kociaki do oddania zamiast płacić za rasowe. I tak oto staliśmy się posiadaczami najbardziej niepodobnego do siebie rodzeństwa jakie można sobie wyobrazić – zarówno fizycznie jak i mentalnie. Cynamon to kot Pauliny – odważny, ciekawski i wygadany. Wanilii bliżej do mnie – jest obserwująca, ostrożna, ale zdecydowana.
Teraz, po ponad pół roku mieszkania z nami nie pamiętam już jak to było żyć bez nich. Musiało być strasznie pusto.
Książki
2014 to rok mojego powrotu do czytania książek. Zawsze to lubiłem, ale format dźwiękowy przemawiał do mnie bardziej – stąd moje uwielbienie do audiobooków i podcastów.
Niemniej przez kilka ostatnich miesięcy każdą wolną chwilę w podróży spędzam z aplikacjami Kindle i iBooks na moim iPadzie i czytam książki zamiast ich słuchać. Moja całkiem pokaźna lista przeczytanych i do przeczytania jest tutaj.
Senfino
Działam już w Senfino 1.5 roku. Własna firma to ciągłe huśtawki i skrajne emocje. Zdarzały się takie dni, że przychodziłem do domu zdołowany nie widząc dalszego sensu i czując, że ładuję energię w coś niemożliwego. Po czym, następnego dnia byłem w trybie podbijania świata, bo wiedziałem ile niemożliwych rzeczy udało nam się stworzyć i przetrwać.
Firma ciągle się rozwija. Dobiliśmy właśnie do 30 osób w zespole, co stanowi dla nas nie lada zaskoczenie. Ja sam poczułem, że to nie tylko wielki milestone firmy, ale i mój osobisty. Zmienia mi się perspektywa na wiele rzeczy, zaczynam rozumieć, co tak naprawdę chcą mi przekazać autorzy w swoich książkach o zarządzaniu.
Współzarządzanie takim zespołem w porównaniu do kilkuosobowego startupu to – jak mówią Amerykanie – a whole new ball game. Podtrzymuje moje wnioski sprzed pół roku – to najlepsza zawodowo decyzja jaką zrobiłem. Mimo braku stabilności, niepewności, przebodźcowaniu, chaosu informacyjnego i stresów o niemal wszystko.
Włochy
Ten rok upłynął nam z Pauliną pod znakiem Włoch. Sami byliśmy zaskoczeni jak wyliczyliśmy, że byliśmy tam aż trzy razy w 2014 roku: Na Walentynki w Rzymie, drugi raz zrobiłem Paulinie niespodziankę i odwiedziłem ją jak była na kursie językowym we Florencji i trzeci raz w listopadzie, zwiedzając Mediolan i jeszcze raz Florencję. Mieliśmy też najszybszą wizytę w Rzymie w historii – trwała 25 minut bo pomyliłem pociągi i zamiast do Mediolanu zapakowaliśmy się do Pendolino w kierunku Palermo… To generalnie był bardzo dziwny urlop.
Aha! Warto też wspomnieć, że jeśli mnie pamięć nie myli to byłem po raz pierwszy na urlopie All Inclusive w Grecji. Takim wiecie – dla prawdziwych turystów.
Zaręczyny
Na samym początku pisałem o bardzo ważnej decyzji podczas Camino, a akapit wyżej o niespodziance we Florencji. Obydwie te rzeczy są ze sobą połączone bo podczas mojego ostatniego Camino zrozumiałem, że czas wreszcie wykonać ten ruch.
Po kilku miesiącach planowania zrobiłem to i na Plaza de Santa Croce we Florencji zadałem Paulinie bardzo ważne pytanie. Reszta to już nasza prywatna sprawa:)
Podsumowując
2013 to był rok ważnych decyzji i nowych doznań. Patrząc teraz na to, co spotkało mnie w 2014 widzę, że to już tradycja. W 2015 rok wchodzę bardziej zmęczony niż rok temu, ale z większym doświadczeniem i pewnością, że wiem co robię.