MDM – postępy po 3 miesiącach

Za chwilę mija kwartał odkąd publicznie powiedziałem, że piszę książkę. Wprawdzie dokumentuję postępy w newsletterze co środę, ale warto, aby podsumować efekty także tutaj.

Gdy ogłosiłem rozpoczęcie projektu podczas Internet Beta dostałem mnóstwo pozytywnych słów – chwilę później wysłałem mój pierwszy numer newslettera do 60 osób, a na liczniku miałem 60 stron maszynopisu. Najnowszy, dwunasty numer newslettera poleciał do 355 osób, a ja mam napisane dwa razy więcej tekstu.

 

Screenshot at gru 01 00-06-42

Pisanie idzie mi różnie. Jestem generalnie człowiekiem o słomianym zapale – moje pasje szybko zaczynają mnie nudzić. Jednak przypadku książki co temat, to nowa królicza nora, która pochłania bez reszty – tak miałem ostatnio z płatnościami mobilnymi.

W międzyczasie do wszystkich moich publicznych prezentacji (a trochę się ich ostatnio zebrało od Auli w Warszawie i Olsztynie przez Centrum Przedsiębiorczości Smolna) wrzucałem jeden slajd o zapisach na betatesty książki. Każda taka prezentacja to kilka-kilkanaście nowych osób w bazie.

Dalsze plany

Uważam, że mam napisane około 50% tekstu. Pozostała połowa to uzupełnianie dziur logicznych i rozwijanie skrótów myślowych. Do tego później dojdzie obróbka stylistyczna i redaktorska, korekta, ilustracje i skład.

Choć książka żyje swoim własnym życiem to wizja jest już w pełni ukształtowana i czuję jak przeradza się w realny produkt. To najlepiej widać o spisie treści, który prezentuje Wam poniżej po raz pierwszy:)

Spis treści MDM

Zastrzegam sobie oczywiście prawo, aby dowolnie go modyfikować – ale nie spodziewam się już drastycznych zmian.

Prezenty na gwiazdkę

Planuje prace nad książką tak, aby do czasu świąt przygotować książkę na pierwszy etap testowania. Chcę zrekrutować około 20 osób z grupy moich czytelników i poprosić ich, aby podczas przerwy świątecznej przeczytały to co wypociłem i wyłapywały błędy, nielogiczności i dziury. Co powiecie na taki prezent pod choinkę?:)

Aby dostać się do tej grupy trzeba spełnić 3 warunki:

  • być zapisanym do newslettera (o tutaj lub poniżej),
  • zareagować odpowiednio szybko gdy zacznę szukać testerów,
  • mieć trochę szczęścia:)

Pisanie książki jest dla mnie wyzwaniem, ciągle uczę się czegoś nowego – no i jaram się tym ja dziecko. Na horyzoncie jest jeszcze mnóstwo kwestii do przedyskutowania (jak temat wersji papierowej, wydawcy, materiałów audio-video)… ale na to przyjdzie jeszcze czas.

Jeśli chcesz być na bieżąco to zapraszam do newslettera:


powered by TinyLetter