Lock-in

Według danych Gene Munster 94% użytkowników iPhone chce, aby ich następnym telefonem też był iPhone. To niemal nieprawdopodobnie wysoka wartość, bo oznacza, że (uogólniając) churn rate jest na poziomie 6%.

Jak to się dzieje, że aż tylu userów chce dalej korzystać z produktu tej samej marki? Oczywiście ma tutaj wpływ dużo elementów, takich jak przyzwyczajenie czy potwierdzenie statusu materialnego, ale patrząc na Apple mam wrażenie, że głównym czynnikiem jest mistrzowskie granie lock-inem.

Lock-in to zamykanie userów w jednym ekosystemie i bierne utrudnianie „wydostania” się z niego. Odpowiednio prowadzona polityka lock-inu powoduje, że inwestycje związane z wchodzeniem w system są gradualne i małe, ale zagregowany koszt wyjścia przekracza korzyści związane ze zmianą.

Apple ma podstawową przewagę w stosunku do swoich konkurentów na rynku elektroniki użytkowej: 100% kontrolę nad własnym ekosystemem więc może dowolnie sterować swoimi usługami bez konieczności harmonizacji na wielu płaszczyznach (vide Android). Dzięki temu może szybko wprowadzać usługi zamykające użytkowników – takie jak na przykład obecny iCloud (ale lista jest znacznie dłuższa), ale najlepszym lock-inem Apple jest iTunes. Kupowanie contentu przez ten program jest banalnie proste, kupione treści automagicznie dostępne na wszystkich urządzeniach z jabłkiem, ale już przeniesienie tego poza ten ekosystem niemal niemożliwe.

Pojawia się pytanie – dlaczego użytkowników to nie boli? Przecież ich treści (i jak zapewne myślą bojownicy o neutralność technologiczną – także prawa) są sztucznie i arbitralnie ograniczane!

Dlatego, że Apple daje doświadczenie 360. Niezależnie na którym ekranie chcesz konsumować swoje treści – masz taką możliwość: od drogich stacji roboczych Mac Pro, przez przenośne MacBooki Air, iPhone’y, iPady, iPody i nawet AppleTV. Każde następne urządzenie z jabłkiem też będzie miało je miało. Wybierając teraz nagle telefon z Windows Mobile 7 czy Androidem miałbym poważne poczucie utraconych korzyści w postaci treści i aplikacji, które już kiedyś kupiłem.

Po co więc wychodzić poza ten perfekcyjnie zbudowany bąbel?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.